23 maja deszcz pada nic dziwnego,
wyznaczono w Chybiu, termin rajdu rowerowego.
„Przerzutka”na start pojechała rowerami,
niektórzy udali się do Chybia polskimi kolejami.
Ponad tysiąc koszulek zostało rozdane,
nagrody i posiłki też były zagwarantowane.
33 kilometry przejechaliśmy po mokrych drogach,
nikt nie narzekał, każdy miał siłę w nogach.
Półmetek był w miejscowości Zabłocie,
tam były różne napoje i łakoci krocie.
Każdy zakończenie miał już tylko w głowie,
i właśnie wtedy „Netoperek” wylądował w rowie.
Wszystkim podobała się rowerowa trasa,
na koniec były nagrody, banan i kiełbasa.
„Przerzutka” do końca w Chybiu nie została,
wsiadła na „bicykle” i do domu pojechała.
Wszyscy w domu odstawili te swoje pojazdy,
w ten deszczowy dzień, mieli dosyć jazdy.
Na ulicy Cichej, stoi ładny domek,
i tam zakończyliśmy ten wspaniały dzionek.
Przy żartach i śmiechu, każdy miał jeszcze chęć,
poszliśmy do domu – bo w nogach było kilometrów 75.
oprac. i zdjęcia dodał H.F.
Najnowsze komentarze